W Krakowie odbył się zawody w gimnastyce sportowej kobiet o Puchar Prezesa Polskiego Związku Gimnastycznego. Dla naszej czołówki był to ostatni sprawdzian przed rozpoczynającymi się w najbliższy weekend mistrzostwami świata w Rotterdamie. Paula Plichta z Towarzystwa Sportowo-Gimnastycznego Olsztyn zajęła w imprezie piąte miejsce, ale wystąpiła tylko w trzech konkurencjach. Lekka kontuzja dłoni wykluczyła ją z rywalizacji na poręczach. Najważniejsze, że Paula jest w składzie reprezentacji i do Holandii wyjeżdża.
– Nie warto było ryzykować – mówi trener olsztyńskich gimnastyczek Dariusz Laszuk. Uszkodzenie naskórka jest bardzo bolesne i do mistrzostw trzeba się całkowicie wyleczyć by tam zaprezentować najwyższy poziom. Co do jej startu w Holandii jestem optymistą. Ostatnie tygodnie przebiegały pod znakiem ciężkiej pracy. Najpierw zgrupowanie w Olsztynie, potem w Krakowie, ostatnio też tydzień przebywała pod Wawelem by szlifować układy na mistrzostwa. Startowała na Białorusi i tam wypadła dobrze, plasując się w wieloboju w czołowej dziesiątce. Nasz plan na mistrzostwa świata to zakwalifikowanie się do jednego z finałów, a drużynowo – miejsce Polek w drugiej dziesiątce. To zadania bardzo trudne, ale realne.
W Krakowie bezkonkurencyjna była najlepsza gimnastyczka ostatnich sezonów Marta Pihan ze Szczecina, wyprzedzając krakowianki Katarzynę Jurkowską i Gabriele Janik.
Poza konkursem ze względu na limit wieku startowała inna olsztynianka Martyna Eland. Po podliczeniu punktów okazało się, że uzyskała czwarty wynik turnieju.
Z Martyną olsztyńska i polska gimnastyka wiąże ogromne nadzieje. W przyszłym roku skończy 15 lat i będzie mogła już rywalizować z najlepszymi. Na razie przygotowuje się do zawodów kontrolnych kadry (koniec października) i Drużynowych Mistrzostw Polski w klasie I.