W Bydgoszczy w hali Wyższej Szkoły Gospodarki odbył się I Puchar Polski na Ergometrach KayakPro. To sprzęt, który w pewnym stopniu imituje pracę zawodnika na wodzie, ale w warunkach „na sucho”. Ergometr jest wykorzystywany głównie w zimowym treningu, natomiast regat na nim jeszcze nie rozgrywano. Puchar Polski w Bydgoszczy zapowiadano jako imprezę z wielką pompą.
Może i chęci były dobre, jednak praktyka okazała się dużo smutniejsza. Poszczególne egzemplarze wykazywały nierówne pomiary, trzeba było liczyć na fortunę losu by trafić na prawidłowo pracującą maszynę.
Tomasz Mendelski nasz olimpijczyk z OKS-u był jedynym olsztyńskim zawodnikiem, który spróbował swych sił, ale szczęścia w Bydgoszczy nie miał;
-Za każdym razem trafiałem na piąte stanowisko – mówi Pan Tomek. Można było sobie żyły wypruć, a i tak wynik był słaby. Do finałów kwalifikowali się zawodnicy z pierwszego i drugiego „toru”. Niestety wadliwy sprzęt wypaczył rywalizację, a szkoda, bowiem czułem się dobrze i miałem duże chęci, żeby odegrać w tej imprezie jakąś rolę. Z kolei w sztafecie na dystansie 5 km po kilku minutach złamałem wiosło i szanse też przepadły. Też żałowałem , bowiem nagrodą był dobrej marki kajak. Abstrahując od wyników w moim odczuciu impreza nie spełniła oczekiwań. Organizatorzy chcieli to przeprowadzić w formie show i była tego namiastka, natomiast zabrakło publiczności, która jest przecież nieodzownym elementem takich przedsięwzięć. Nie chce nikogo usprawiedliwiać, ale ergometr kajakowy jest dużo bardziej skomplikowany od wioślarskiego i stąd prawdopodobieństwo wystąpienia usterek znacznie większe. Wniosek jest jeden, żeby wszystko się udało sprzęt musi być sprawny by wszyscy mieli równe szanse, bądź co bądź był to Puchar Polski, a więc impreza wysokiej rangi.
Panie Tomku czy powalczy Pan o powrót do reprezentacji?
Oczywiście. Cały czas mam dużą motywację i najbliższe tygodnie podporządkowałem przygotowaniom do nowego sezonu. Dzięki wsparciu Warmińsko-Mazurskiej Federacji Sportu mogę wyjechać na zgrupowanie do Szczyrku, potem wybieram się do Hiszpanii. Z doświadczenia wiem, że to jedyna droga by osiągnąć wysoką formę. Jestem poza kadrą, więc wyprawa na południe jest finansowana przez sponsorów. Mam nadzieję, że będę na tyle mocny, by w kwietniu udowodnić to w eliminacjach do kadry na mistrzostwa Europy i świata. Jest to rok przedolimpijski, gdzie odbędą się kwalifikacje do Igrzysk. Moim celem jest powrót do reprezentacji i udział w regatach w Londynie. Jestem zdeterminowany, pełen energii – musi się udać!