Informowaliśmy już o kłopotach finansowych koszykarzy Inter Parts AZS UWM Olsztyn, którzy nie zdołali zebrać budżetu na potrzeby występów w II lidze. Dziura w szkoleniu (zapleczem młodzieżowym jest UKS Trójeczka) spowodowała, że trzeba było posiłkować się zawodnikami spoza regionu, a to kosztuje. W tamtym udało się wystartować i na pewno nie był to stracony czas. Olsztynianie zaistnieli w rozgrywkach, zajęli najwyższe miejsce w historii, a o tym sympatycy basketu pamiętają i to doceniają. Teraz jest ciężko, ale nie beznadziejnie. Koszykarze postanowili, że zagrają w III lidze pomorskiej.
Trzeba przeczekać trudny okres, nie dać o sobie zapomnieć i znów podjąć próbę wejścia na szersze wody. Na szczęście w zespole jest wielu prawdziwych pasjonatów, którzy bez koszykówki żyć nie mogą i są z klubem na dobre i na złe.
– Zgłosimy zespół do III ligi – mówi kierownik drużyny Artur Malinowski. Zagramy oczywiście już bez naszych gwiazd: Marcina Kowalewskiego i Jacka Chojnackiego, których wcześniej poinformowaliśmy o sytuacji finansowej by mogli poszukać sobie klubów adekwatnych do ich poziomu gry. Długo zwlekali, bo są związani z Olsztynem i chcieli tu grać, ale gdy klamka zapadła – rozstaliśmy się, ale przecież nie na zawsze. Mamy znakomite relacje i będziemy sobie kibicować.
Zostają w zespole olsztynianie i jest to trzon drużyny, do której dojdą jeszcze studenci UWM, którym się przypatrujemy i najbardziej utalentowani juniorzy UKS Trójeczka. Myślę, że uda się zmontować w miarę solidną drużynę, tym bardziej, że chęć gry zadeklarował Tomasz Panewski. Druga liga to za duży wysiłek – stwierdził, ale w trzeciej postaram się pomóc młodszym kolegom. Wiedziałem, że Tomka ciągnie na boisko i cieszę się, że realnie myśli o powrocie.
Najważniejsza jest decyzja gry w III lidze. To dobrze, że męski basket nie zniknie ze sportowej mapy Olsztyna. Schowanie się na chwilę w cień to dużo lepsze rozwiązanie niż pakowanie się w niepewną przyszłość. A gdy nadarzy się okazja olsztynianie spróbują jeszcze raz i tego im serdecznie życzymy