Fiaskiem zakończyła się wyprawa zespołu KS Meble Wójcik do Gdyni. Elblążanie przegrali z Kar Do Spójnią 28:30 (16:16), ale mogą czuć ogromny niedosyt. W 45 minucie prowadzili 24:20, jednak grając w osłabieniu (podwójnym) tę przewagę stracili. Na 40 sekund przed syreną przegrywali jednym trafieniem, ale gdynianie mieli w polu tylko czterech zawodników. Niestety zamiast przynajmniej remisu straciliśmy wszystko. Szkoda bo gra nie wyglądała najgorzej, a efekt jest mizerny.
Kar Do Spójnia Gdynia – KS Meble Wójcik Elbląg 30:28 (16:16)
KS Meble Wójcik Elbląg: Marek Wróbel, Henryk Rycharski oraz Leszek Michałów-10, Adam Nowakowski-0, Mirosław Osko-0, Wiktor jędrzejewski-1, Michał Gryz-1, Damian Spychalski-3, Maciej Dawidowski-2, Jakub Lipczyński-0, Kamil Grablewski-4, Tomasz Maluchnik-0, Jakub Fonferek-0, Grzegorz Szczepański-4, Damian Malandy-2, Mikołaj Kupiec-1
Elblążanie od początku prezentowali się dobrze, grali szybko, pomysłowo i nie dali się zaskoczyć przeciwnikom. Wykorzystywali predyspozycje Leszka Michałówa, który rzucał na zamówienie. Sześć branek zdobył z gry, kolejne cztery z karnych. Remis do przerwy niczego nie przesądzał, ale w drugiej części goście zaatakowali z większym animuszem i po kwadransie prowadzili 24:20. Niestety zamiast spokoju wkradł się chaos. To skutkowało wykluczeniami i ułatwiło rywalom odrobienie strat. Druga przyczyna to fatalne zachowanie przy rzutach karnych. Henryk Rycharski z sześciu prób gdynian obronił cztery, ale elblążanie biernie przyglądali się jak rywale popisują się skutecznymi dobitkami.
W efekcie na ostatnich fragmentach gospodarze minimalnie prowadzili, wpadli jednak w duże kłopoty, bowiem dwóch z nich odsiadywało kary 2 minut. Meblarze odzyskali piłkę na 40 sekund przed końcem i nie potrafili już trafić do siatki. I dlatego przegrali dwoma bramkami.
Fot. facebook ks meble wojcik