Piłkarze ręczni WBS Bank Szczypiorniak zremisowali w Kęsowie z LKS 22:22 (11:9) i stało się tradycja, że oba zespoły często dzieła się punktami. Nie było to wielkie widowisko. W końcówce przerodziło się w bijatykę, w czym niestety duża wina sędziów, którzy nie panowali nad sytuacją. Olsztynianie prowadzili 22:20, a na 30 sekund przed końcem przy remisie mieli piłkę. Arbitrzy za chwilę im ją odebrali odgwizdując grę na czas. Gospodarze też nie wykorzystali szansy i wynik pozostał.
LKS Kęsowo – WBS Bank Szczypiorniak Olsztyn 22:22 (9:11)
WBS Bank Szczypiorniak Olsztyn: Łukasz Zakreta, Arkadiusz Dudek, Daniel Kwiatkowski oraz Maciej Malinowski-3. Krzysztof Kowalski-1, Bartosz Idzikowski-2, Łukasz Kozakiewicz-9, Bartosz Raczyło-4, Piotr Dzido-3, Michał Pieczul-0, Tomasz Zaborowski-0, Marcin Kwiatkowski-0, Marcin Wójcik-0, Jakub Trypucki-0, Adam Malina-0, Dawid Miernik-0
Przez większość spotkania olsztynianie prowadzili i powinni to spotkanie rozstrzygnąć na swoją korzyść. Niestety w końcówce dali się sprowokować i wdali się w chaotyczną walkę, w której nie brakowało ostrych fauli. W tej przepychance gospodarzom udało się odrobić straty, a w ostatniej minucie obie strony miały szanse na zwycięstwo. W sumie brzydki mecz, a olsztynianom zabrakło „zimnej głowy”. Szkoda, bo można było z powodzeniem wywieźć komplet punktów.