W środę późnym popołudniem gościem Muzeum Sportu i Wojewódzkiego Klubu Olimpijczyka był Zbigniew Tłuczyński – nowy trener szczypiornistów Warmii AndersGroup Społem. Ponieważ spotkanie zbiegło się z inauguracją mistrzostw świata w piłce ręcznej, w których Polska należy do faworytów, rozmowę z kibicami podzielono na dwie części. Pierwsza dotyczyła reprezentacji kraju, druga zespołu klubowego Warmii i wrażeń trenera po pierwszych treningach i sparingach.
Oprócz szkoleniowca na spotkaniu obecni byli zawodnicy olsztyńskiej drużyny: Paweł Ćwikliński, Damian Moszczyński, Michał Bartczak, Mateusz Jankowski i Sebastian Rumniak. Wszyscy mieli już kontakt z kadrą narodową: seniorów lub młodzieżową.
Wizytówka Zbigniewa Tłuczyńskiego jest imponująca. Jako zawodnik osiągnął szczyty w sporcie klubowym Polski i Niemiec, jako reprezentant kraju wystąpił w koszulce z orłem 216 razy w imprezach najwyższej rangi (mistrzostwa Europy, świata, igrzyska olimpijskie), trzykrotnie był nominowany do reprezentacji świata, co jest chyba dla zawodnika największym zaszczytem.
Jak widzi szanse naszej drużyny narodowej w turnieju mistrzowskim w Szwecji?
Biało-czerwoni z całą pewnością należą do grona faworytów, ale poziom najlepszych drużyn jest bardzo wyrównany i o sukcesie decydują niuanse, dyspozycja w określonym dniu. Atutem zespołu Wenty jest duże doświadczenie, problemem duże kłopoty zdrowotne prawie wszystkich zawodników. W piłce ręcznej jest miejsce tylko dla twardzieli i nikt nad sobą się nie będzie rozczulał, ale możliwości fizyczne też mają swoje granice.
Nie oczekujmy na tych mistrzostwach zwycięstw 10-15 bramkami, bo już nie ma słabych zespołów. Trzeba cieszyć się z każdej wygranej i iść do przodu. Tu każdy mecz może okazać się ważny, bo niektóre wyniki z pierwszej fazy zaliczone zostaną do drugiego etapu.
Osiągnęliśmy taki poziom, że możemy ograć każdego. Z tego zdają sobie sprawę nie tylko zawodnicy, ale tez kibice, media. Po medalach, które zdobyliśmy w 2007 roku (srebrny) i 2009 (brązowy) wzrosła presja wyniku. To dodatkowy przeciwnik, z którym tez trzeba sobie poradzić.
Wierzę, że chłopcy pokonają wszystkie przeciwności i jestem przekonany, że dadzą z siebie wszystko. Jestem dodatkowo zaangażowany, bowiem do Szwecji wyjechał mój syn Tomek. Pragnę bardzo by wrócił z medalem.
Prowadzący spotkanie Roman Koziński o opinię i prognozy poprosił również zawodników Warmii AndersGroup Społem. Na ogół byli optymistami.
Paweł Ćwikliński: Wierzę w naszych zawodników, są twardzi i zaprawieni w najtrudniejszych bojach. Zdobędą złoto!
Damian Moszczyński: Ogromną rolę odegra w tych mistrzostwach psychika. Będą decydować detale, więc przygotowanie mentalne może okazać się przysłowiowym języczkiem u wagi. Mój typ złoty medal.
Michał Bartczak: Grupę mamy bardzo egzotyczną, trzech przeciwników spoza Europy. Argentyna i Chile to rywale, których nie znamy. Nie można ich lekceważyć, konieczna jest maksymalna koncentracja. Korea Południowa to mocny przeciwnik, podobnie jak Słowacja, a przede wszystkim Szwecja. Skandynawowie zawsze byli groźni, a do tego są gospodarzami. Półfinał będzie dużym osiągnięciem.
Mateusz Jankowski: W turnieju mistrzostw świata nie ma słabych zespołów, każdy musiał przejść kwalifikacje, selekcję outsiderów mamy więc za sobą. Każdy mecz traktować trzeba jak finał. Stać nas na medal.
Sebastian Rumniak: Jest duże ciśnienie, to się wyczuwa, każdy oczekuje od naszych reprezentantów medalu. Stać nas na to, ale taka presja nie zawsze jest sprzymierzeńcem. Wierze w doświadczenie, umiejętności i ambicję naszych zawodników. Oni nigdy nie pękają.
Trener Zbigniew Tłuczyński jest bardzo zadowolony z tygodniowego pobytu w Olsztynie. Na razie (oby tak było zawsze) nie ma najmniejszych zastrzeżeń co do zaangażowania zawodników. Wprawdzie na podstawie dwóch sparingów z rywalami z niższych klas trudno określić aktualne możliwości, ale gry kontrolne były potrzebne, bo przecież sam trening to za mało.
– To prawda, że punkt odniesienia był inny niż w lidze, ale przeciwnicy okazali się interesujący – powiedział trener Tłuczyński . W tym tygodniu jedziemy do Wągrowca na dużo bardziej wiarygodny sprawdzian i to nie będą mecze na luzie. Zdaje sobie sprawę jakie są oczekiwania w Olsztynie. Wszyscy pragną lepszej gry i wyników. Ja i zawodnicy również. Trzeba wyzwolić w tej drużynie jeszcze większego ducha sportowego, a jednocześnie zachować spokój. Dla mnie liczy się pełne zaangażowanie i walka, by nawet po przegranym meczu mieć czyste sumienie.
Zawodnicy też zdają sobie sprawę, że w pierwszej części sezonu zawiedli. Ale prawdziwa liga rozpocznie się dopiero w lutym. I wszystko jest do naprawienia….
{gallery}Galerie/muzeum12.01.11{/gallery}