W sobotę porażka Szczypiorniaka, w niedziele zwycięstwo piłkarzy AZS UWM Olsztyn w premierowej kolejce II ligi. Akademicy wygrali w Kęsowie z beniaminkiem miejscowym LKS 31:27(16:13), ale nie było to zwycięstwo w wielkim stylu. Wynik możemy zaakceptować, bowiem w lidze najważniejsze są punkty, ale całe szczęście, że rywal okazał się słaby i momenty przyzwoitej gry wystarczyły by zainkasować cenne w sumie zwycięstwo na wyjeździe.
LKS Kęsowo – AZS UWM Olsztyn 27:31 (13:16)
AZS UWM Olsztyn: Piotr Uściski, Mateusz Gawryś oraz Piotr Wiśniewski-0, Piotr Pstrągowski-2, Patryk Terlecki-2, Maciej Rugień-0, Adrian Wojciechowski-7, Adam Ziarnicki-0, Kamil Rykowski-1, Tomasz Łazicki-0, Łukasz Kowalczyk-0, Szymon Wierzbicki-2, Radosław Dzieniszewski-11, Michał Osiński-6.
Początek spotkania bardzo wyrównany. Po kilku minutach gospodarze wykorzystując naszą pasywność objęli prowadzenie 7:4. Końcówka tej części lepsza w wykonaniu akademików i w efekcie trzybramkowy zapas do przerwy. Po zmianie stron nic nie zapowiadało emocji. W pewnym momencie olsztynianie chyba pogodzili się, że zwycięstwo mogą odnieść małym nakładem sił i znów oddali pole rywalom, którzy niespodziewanie doprowadzili do remisu 22:22. W końcówce nastąpiła mobilizacja i w efekcie pewne zwycięstwo, ale nie z każdym przeciwnikiem tak da się pograć.
Trener Karol Adamowicz miał wiele zastrzeżeń:
Być może pora rozgrywania meczu (godz. 11) tak sennie podziałała na zawodników, którzy popełnili stanowczo za dużo błędów. Trzeba wyciągnąć wnioski, na szczęście przy słabej grze i tak udało się wygrać. Kontuzji doznał Tomasz Łazicki, który będzie pauzować przynajmniej w jednym spotkaniu – skomentował mecz trener Adamowicz.
Energetyk Gryfino – WBS Bank Szczypiorniak Olsztyn 33:21 (18:7)
Premierę II-ligową piłkarze ręczni WBS Banka Szczypiorniak mają wyjątkowo trudną. Ze względów oszczędnościowych wybrali się od razu na dwa mecze w na północny zachód. Najpierw trafili do Gryfina, gdzie zmierzyli się ze spadkowiczem z I ligi Energetykiem i przegrali to spotkanie wysoko 21:33(7:18). Może uda się w niedzielę. O g. 15 olsztynianie spotkają się w Koszalinie z Gwardią. Ale to też mocny przeciwnik.
O wysokiej przegranej zadecydowała pierwsza część meczu, gdzie olsztynianie byli wyjątkowo nieskuteczni. Co gorsza ciągle nadziewali się na kontry gospodarzy, a ci punktowali bezlitośnie. Jedenaście bramek przewagi Energetyka wróżyło pogrom Szczypiorniaka, na szczęście po przerwie goście zagrali dużo lepiej a usatysfakcjonowani przewagą miejscowi nie grali już z takim zębem.
W sumie mecz bez większych emocji, według spodziewanego scenariusza.
WBS Bank Szczypiorniak: Łukasz Zakreta, Maciej Koledziński, Arkadiusz Dudek oraz Paweł Eichler-1, Maciej Malinowski-2, Bartosz Idzikowski-1, Marcin Sajkowski-1, Dawid Batyra-2, Sebastian Koledziński-1, Łukasz Sypniewski-2, Piotr Deptuła-2, Piotr Dzido-2, Pawel Deptuła-6, Tomasz Zaborowski-o