Od porażki w Kędzierzynie z Zaksą w pięciu setach rozpoczęli rozgrywki młodej PLUS LIGI siatkarze AZS-u Olsztyn. Rzadko się zdarza by wszystkie partie kończyły się „na przewagi”. A tak było w sobotę bowiem gospodarze wygrali 3:2(32,24,-28,-25,13). Cóż, w takich przypadkach trzeba mieć trochę szczęścia, a tego akademikom zabrakło. Trzeba jednak ich pochwalić za podjęcie walki. Nie zrazili się dwoma przegranymi w końcówkach setami, walczyli do ostatniej piłki i na pocieszenie zdobyli przynajmniej jeden punkt.
Zaksa Kędzierzyn – AZS UWM Olsztyn 3:2 (32,24,-28,-25,13)
AZS UWM Olsztyn: Mazek, Łukasik, Rumin, Olender, Urbanowicz, Boruch, Mariański oraz Budziński.
Zażarty mecz, w którym los każdej ze stron się odmieniał. Wszystko rozstrzygało się w końcówkach. Olsztynianie ze stanu 0:2 potrafili wyprowadzić na 2:2 i mieli już w kieszeni punkt. Starali się walczyć o dwa. W piątej partii przegrywaliśmy już 9:12 i 11:14. Zdobyliśmy dwa oczka, ale ostatnie słowo należało do gospodarzy. Mogło być oczywiście odwrotnie, ale w takich sytuacjach decyduje łut szczęścia.
– Chłopcy zasłużyli na pochwałę za zaangażowanie i niezłą w sumie grę, choć akurat w tym meczu nie zawsze emocje szły w parze z pięknem siatkówki. To jednak młodzi zawodnicy, którzy jeszcze sporo muszą się uczyć i temu służą nowe rozgrywki. Postaramy się zrewanżować drużynie z Kędzierzyna na własnym boisku. Na pewno stać nas na zwycięstwo za trzy punkty.