Bardzo miłą niespodziankę sprawili swym sympatykom siatkarze II-ligowego AZS UWM Olsztyn, którzy pokonali w kortowskiej hali lidera rozgrywek SKS Hajnówka 3:1 (20,-22,20,20). Po ostatnich słabszych występach, nie licząc derbów w Wilkasach, trudno było oczekiwać zwycięstwa za trzy punkty. Tymczasem zespół trenera Andrzeja Grygołowicza zagrał odważnie i bardzo dobrze w końcówkach setów. Woicher Wilkasy przegrał w stolicy z MOS Wola 1:3 (23,-18,-20,-18).
AZS UWM II Olsztyn – SKS Hajnówka 3:1 (25:20, 22:25, 25:20, 25:20)
AZS UWM II Olsztyn: Paweł Mazek, Marcin Ociepski, Dariusz Kurmin, Łukasz Olender, Maciej Budziński, Krystian Chełchowski, Maciej Pichłacz (l) oraz Dorian Nawrocki, Karol Dziuba, Szymon Witkowski, Szymon Macyra, Paweł Borkowski.
Zgodnie z zaleceniem trenera olsztynianie zaryzykowali mocna zagrywką. Wprawdzie sporo podań zepsuli, ale wiele okazało się asami lub zupełnie dezorganizowało poczynania rywala. Dzięki temu można było realizować swój plan. Kortowianie w przeciwieństwie do poprzednich spotkań bardzo dobrze zagrali w końcówkach setów. Wtedy właśnie zastosowanie mocnego serwu zaprocentowało.
Duże ożywienie do gry wprowadził grający od trzeciej partii Paweł Borkowski, który wystąpił po dłuższej przerwie (kontuzja), ale w sobotę był skuteczny i to w ważnych momentach.
MOS Wola Warszawa – Wicher Wilkasy 3:1 (23:25, 25:18, 25:20, 25:18)
Wicher nie zdobył punktów w Warszawie, choć zaczęło się bardzo dobrze od zwyciestwa w pierwszej partii. Gospodarze przekonali się, że to nie żarty i w nastepnych setach dyktowali warunki.