Ogarnął nas ogromny żal po informacji, że w piątek (12 lipca) wieczorem zmarł Lech Madaliński, całe życie związany z klubem AZS Olsztyn jako sekretarz, gdy w Kortowie powstawała wielka siatkówka i ostatnio jako kierownik stadionu. Niezależnie od funkcji jaką pełnił jego związek z kortowskim sportem był wyjątkowy.
Na Jego oczach i za Jego sprawą rodził się wielki AZS z mistrzami świata i olimpijczykami, co w Polsce wywoływało niekłamany podziw i…zazdrość. Nie było wielkich pieniędzy, ale rekompensowały to: atmosfera, pomysł i system, co przez wiele lat przynosiło wspaniałe wyniki. Pan Leszek był przy tym wszystkim stał się w Olsztynie symbolem klubu.
Czasy się zmieniały, ale Jego przywiązanie do AZS-u nie gasło. Wprawdzie siatkówką zajęli się profesjonaliści, którzy skierowali ja na inną drogę, ale On znalazł sobie inne miejsce. Wybierany na kolejne kadencje do zarządu Organizacji Środowiskowej AZS pracował na stadionie kortowskim blisko lekkoatletów. Zawsze darzył ich wielką sympatią. Można Go było spotkać, na każdym treningu i zawodach. Teraz Go zabraknie i trudno to sobie wyobrazić.
Panie Leszku, zawsze pozostaniesz w naszej pamięci