W najbliższa sobotę inauguracja sezonu ligowego w tenisie stołowym. Rozpoczyna zaplecze ekstraklasy, w naszym przypadku Warmia II Lidzbark Warmiński(kobiety) i Dekorglass Działdowo (mężczyźni). Elita włączy się trochę później, w trzeciej dekadzie września po Mistrzostwach Europy. W międzyczasie już w niedzielę (12 września) I Wojewódzki Turniej Klasyfikacyjny seniorów, juniorów i kadetów, a więc zaczynamy z wysokiego „C”. Czego możemy oczekiwać od najbliższego sezonu? O tym rozmawiamy z prezesem Warmińsko-Mazurskiego Związku Tenisa Stołowego Zbyszkiem Pietkiewiczem.
– Czy jest Pan zadowolony z ligowego potencjału Warmii i Mazur?
– Jest zupełnie dobrze. Mamy swoich przedstawicieli w najwyższych klasach: Warmię Lidzbark Warmiński (kobiety) i Condohotels Morliny Ostróda (mężczyźni), jesteśmy reprezentowani w I lidze przez rezerwy Warmii i Dekorglass Działdowo.
Tu tych zespołów mogłoby być więcej, to samo dotyczy II ligi. To świetny poligon doświadczalny dla młodych zawodników, którzy wchodzą w dorosły wiek sportowca.
-Ale I liga zaczyna już funkcjonować prawie jak elita. Kontraktuje sprawdzonych, czasami leciwych zawodników, miejsca dla młodzieży brakuje…
– Niestety takie są tendencje w kraju i nie mam na to wpływu, choć wyznaje inną filozofię. Staram się to realizować jako trener Warmii Lidzbark Warmiński, gdzie klub stanowi rodzaj ośrodka szkolenia. Oczywiście ekstraklasa wymaga mocnego składu i trudno opierać zespół tylko na młodych zawodniczkach, ale oprócz Chinki i Moniki Pietkiewicz jest jeszcze jedno miejsce, o które rywalizuje co najmniej pięć zawodniczek i każda ma szanse. One z kolei stanowią trzon zespołu I-ligowego.
Podobnie jest w Ostródzie, choć tam zespół superligi, bądź co bądź brązowy medalista Mistrzostw Polski złożony jest tylko z wysokiej klasy graczy. Ale nie jest to drużyna zawieszona w próżni, oddziałowuje na środowisko jest magnesem dla adeptów. Szkolenie młodzieży w Ostródzie przynosi coraz większe efekty. Ostródzianka powinna jak najszybciej znaleźć się w I lidze. Te dwa kluby funkcjonują na zdrowych zasadach sportowej piramidy.
Inaczej jest z naszym trzecim ligowcem – Dekorglassem, gdzie gra czwórka doświadczonych zawodników i niewiele z tego wynika dla społeczności lokalnej oprócz korzyści marketingowych dla sponsora.
Tenis stołowy jest dyscypliną, która można rozwinąć wszędzie, dlatego zależy mi bardzo na rozszerzaniu geografii pingponga w regionie, udziale zespołów w rozgrywkach ligowych, bo stanowią one oś sezonu, są czynnikiem mobilizującym dla zawodników i sympatyków sportu.
– Tenis stołowy w wydaniu ligowym w Polsce przeżywa wyraźny rozkwit. Coraz większe zainteresowanie, sukcesy medialne, bezpośrednie transmisje ze spotkań superligi. Tego jeszcze nie było. Czy Warmia i Condohotels znajdą się w czołówce tego ekskluzywnego grona?
– Na pewno bliżej tego są ostródzianie. Ich brązowy medal bez Chińczyków w składzie to naprawdę bardzo duży sukces, który jest efektem ciężkiej pracy zawodników i ich trenera Tomasza Krzeszewskiego. Wprawdzie w tym sezonie zabraknie w składzie bardzo zdolnego Patryka Chojnowskiego, ale wbrew pozorom zespół nie musi być słabszy. Bracia Szarmachowie to już solidna firma, każdy z nich jest gotowy do walki na najwyższym poziomie. Z przybyciem do Ostródy Szymona Malickiego wiążę duże nadzieję. Znam doskonale tego zawodnika i wiem jakie drzemią w nim możliwości. Przy spokojnej , systematycznej pracy z takim fachowcem jak Tomasz Krzeszewski można to wszystko wyzwolić. To moim zdaniem może być jedna z większych pozytywnych niespodzianek tego sezonu. Stawiam, że Ostróda znów będzie walczyć o medal.
Celem Warmii jest również gra o czwórkę, bo trzeba stawiać sobie ambitne zadania, ale realnie rzecz przynajmniej połowa ligowej stawki jest od nas mocniejsza. To jednak wynika z papierkowych wyliczeń. Przy stołach może być inaczej i taką mam nadzieję.
– Co z młodzieżą, w każdym sezonie jej wyniki sprawiały nam dużo radości…
– Myślę, że znów będzie o nas głośno. W Lidzbarku trenuje wiele utalentowanych dziewcząt i to w każdej grupie wiekowej. Będą optymalnie przygotowane do swoich imprez indywidualnych. Na pełne rozwinięcie się potencjału w Ostródzie trzeba poczekać, ale i w tym sezonie można liczyć na sukcesy. Natomiast wśród najmłodszych mamy w odwodzie kilka mniejszych sekcji, które są dowodem na to, że sportowe talenty rodzą się wszędzie.